Ciekawostki

W starożytności, bo jakżeby inaczej, gdy mowa o Arystetolesie, filozof ów opisał samobójstwo ogiera, który rzucił się w przepaść, gdy uświadomił sobie, że współżył z własną matką.

W 1823 roku, w The London Magazine podsumowano opisany wcześniej pierwszy przypadek „samobójczej śmierci” barana, której świadkami było wiele osób. Jak ironicznie pisał autor, który wyrażał przekonanie, iż to niemożliwe: „Ów baran, nie miał przy sobie ani pistoletu, ani brzytwy, po prostu biegł na krótkim dystansie i skoczył w przepaść… Motywem jego czynu, jak pisały nieco wcześniej gazety, było zwyczajne ,taedium vitae’ – znużenie życiem”.

Ponownie TLM, lecz kilkanaście lat później (1845). Jak zaobserwowano i opisano na łamach gazety, pewien pies popełnił samobójstwo. Wchodził do wody, a gdy go wyławiano, ponownie wskakiwał z powrotem. Z uporem trzymał głowę pod wodą, aż w końcu życie stracił.

W 1996 roku Dröscher opisał przypadek śmierci samobójczej delfina, który wydaje się wymykać wątpliwościom: „To, co Mary zrobiła można określić tylko jako najprawdziwsze samobójstwo, pierwsze zaobserwowane w całym zwierzęcym świecie”. Delfinicę Mary rozdzielono od długoletniego partnera, którego przewieziono do innego ogrodu zoologicznego: „Najpierw Mary całymi dniami głośno krzyczała. Raz po raz wyskakiwała z basenu wysoko w górę, prawdopodobnie aby zobaczyć czy Speedy-Pele nie znajduje się gdzieś w innym basenie. Potem zdawało się, że straciła wszelką nadzieję. Nagle zaczęła pędzić po całym basenie z ogromną szybkością i prostopadle uderzała głową w ścianę. Musiało jej to sprawiać straszliwy ból. Ale delfinica zachowywała się coraz gwałtowniej i nie spoczęła, dopóki nie złamała sobie karku i nie opadła martwa na dno basenu”.

Niegdyś, niemal od starożytności, samobójstwo było uznawane za morderstwo. Światopogląd ten, w pewnym stopniu jednak odmieniony, istniał jeszcze w wieku XIX. Jak pisał wówczas jeden z uczonych pod nazwiskiem Prichard (1835): „Skłonność do samobójstwa jest bardzo często wspólna z impulsami do zabójstwa… Akty samobójstwa, jak i zabójstwa, są generalnie inicjowane przez te same chorobowe zmiany charakteru i usposobienia”.

Podobnie jak obecnie w prawie polskim, w dawnych Chinach karano osobę odpowiedzialną za czyjeś samobójstwo. Miało to jednak zgoła odmienne konsekwencje. Jak pisał Huc (1855): „W innych krajach, gdy chce się zemścić na wrogu, zabija się go. W Chinach zabija się siebie. Chińskie prawo karze odpowiedzialnych za samobójstwo. Jeśli chcesz się zemścić na wrogu, wystarczy, że się zabijesz, by mieć pewność, że sprowadzisz na niego poważne kłopoty. Natychmiast trafi on w ręce wymiaru sprawiedliwości, będzie torturowany i zrujnowany, jeśli nie pozbawiony życia”.

Menu